[WIDEO] Epidemia oczami dyrektora szpitala, lekarza i naukowca

- Przyjmujemy pacjentów bez infekcji koronawirusowej. Każdy, kto taki stan u siebie podejrzewa, powinien skontaktować się z tyskim Sanepidem, szpitalem zakaźnym w Tychach bądź jechać bezpośrednio do tej placówki - podkreślił na początku dr n. med. Marcin Leśniewski. Dyrektor poinformował też, że ze względu na oszczędzanie leków i sprzętu jednorazowego, a także z uwagi na ochronę epidemiologiczną pacjentów, szpital ograniczył się do hospitalizacji i zabiegów w sytuacjach zagrożenia życia oraz w tych, w których zaniechania mogłyby ograniczyć szanse chorych na dalsze leczenie.

Ważną sprawą, na którą Marcin Leśniewski zwrócił uwagę, są prowadzone w szpitalu prace dostosowawcze przygotowujące placówkę na zwiększoną ilość pacjentów. - Poszerzamy przestrzenie szpitalne, doposażamy się w urządzenia, leki i materiały zużywalne, organizujemy wsparcie personalne na zasadzie wolontariatu technicznego i medycznego - mówił.

Lekarz przypomniał także podstawowe zalecenia medyczne obowiązujące w stanie epidemii. Są to samoizolacja, higiena oraz wsparcie. - Apeluję o wspieranie seniorów, osób schorowanych i samotnych, poprzez pomoc materialną, logistyczną, a przede wszystkim przez kontakt telefoniczny i internetowy - zachęcił.

Marcin Leśniewski zwrócił się do mieszkańców także jako naukowiec. W tym aspekcie zaakcentował przede wszystkim zmiany społeczne, które nastąpią wskutek epidemii. - Powinniśmy się nastawić na znaczne zmiany w zakresie życia społecznego w tym relacji społecznych, uwarunkowań gospodarczych czy stosunków politycznych - podkreślał i dodał, że zmiany dotkną też system ochrony zdrowia: zmiany systemu ochrony zdrowia będą nie tylko konsekwencją epidemii, ale są absolutną koniecznością w obliczu niewydolności służby zdrowia pod względem finansowym i personalnym.

Na koniec dyrektor szpitala przestrzegł mieszkańców przed szukaniem winnych. - Koszmarem każdego kryzysu, w tym również epidemii, jest od wieków proceder poszukiwania winnych źródeł zakażenia. Pogromy grup społecznych czy etnicznych oskarżanych o zarażanie zaczynają się od pełnych wrogości postaw indywidualnych stygmatyzujących i piętnujących pojedyncze osoby - zauważył Marcin Leśniewski.