Telewizja pszczyna.tv

  • 21 czerwca 2020
  • wyświetleń: 3536

[Szlaki górskie] Każdy ma swój Everest, czyli o zdobywaniu Czupla

W ramach naszego cyklu szlaki górskie Beskidów prezentujemy kolejną propozycję. Dzisiaj chcemy Was zaprosić do zwiedzenia drugiej części Bielska-Białej - skrawka Beskidu Małego.

W trasę wybraliśmy się w styczniowy, aczkolwiek słoneczny dzień. Do bielskiej Straconki, skąd rozpoczniemy naszą wędrówkę, dojechaliśmy autobusem MZK linii "11" prostu z centrum Bielska-Białej. Straconka została założona jako przysiółek Lipnika około roku 1550 i od 1848 do 1973 r. i była odrębną wsią. Naszą przygodę z górami rozpoczęliśmy tuż obok kościoła z 1873 roku. Warto się zatrzymać przy tym budynku, który ma bogatą historię i ciekawą architekturę. Ponadto to właśnie tutaj co roku odbywają się znane wszystkim bielszczanom (i nie tylko) Pasterki.

W dalszą drogę wybieramy się już szlakiem żółtym, który przez dłuższą chwilę biegnie asfaltem. Dopiero po kilkudziesięciu minutach docieramy do wydeptanej ścieżki, która z każdą chwilą staje się coraz bardziej stroma. Po pokonaniu 155 metrów w pionie (Straconka znajduje się na wysokości 430 metrów nad poziomem morza) - docieramy do Siodła (Przełęczy Łysej). Tutaj możemy zatrzymać się na dłuższą chwilę - Siodło to ciekawy punkt widokowy.

Idąc dalej zmieniamy szlak na czerwony, dzięki któremu po około godzinie docieramy do schroniska PTTK na Magurce Wilkowickiej. Warto zapoznać się również z historią i tego obiektu. Został on wzniesiony przez bielską sekcję niemieckiej organizacji "Beskiden-Verein" zrzeszającej turystów niemieckich. Oddano je do użytku 27 września 1903, ale już w dwa lata później całkowicie spłonęło. Po całym zdarzeniu w roku 1907 w miejscu starego schroniska powstało nowe, któremu nadano nazwę "Erzherzogin Maria Theresia - Schutzhaus auf dem Josefsberg". Warto również wiedzieć, że w tamtym czasie Magurka zwana była przez Niemców "Josefsberg" od źródła św. Józefa i stojącej przy nim kapliczki świętego. W 1912 roku schronisko dzieli los swojego poprzednika i płonie.

Kolejny obiekt, już murowany z kamienia powstał w roku 1913 i po przebudowach przetrwał do dzisiaj. Ze względu na charakter swojego położenia i dużego ruchu turystów, schronisko kojarzyło się bardziej z restauracją lub hotelem górskim. Jak na owe czasy było komfortowe urządzone. Budynek posiadał obszerną jadalnię, widokową werandę i pokoje sypialne. Znakomite warunki narciarskie i tor saneczkowy sprawiły, że Magurka stała się ośrodkiem sportów zimowych , o czym zresztą świadczyło pomieszczenie do przechowywania sanek i nart. Schronisko posiadało wówczas 60 miejsc noclegowych.

II wojna światowa oszczędziła obiekt, nie licząc utraconej części wyposażenia. Po wojnie schronisko zostało przejęte, przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, które doprowadziło je do stanu używalności i oddało do użytku we wrześniu 1946 roku. Po niecałych trzydziestu latach w 1972 r. rozpoczęto remont schroniska, dzięki czemu zyskało ono nowa instalację sanitarną oraz kilkanaście 2-5 osobowych pokoi. Otwarcie nastąpiło w maju 1974 roku i w prawie niezmienionej formie budynek stoi po dzień dzisiejszy licznie odwiedzany przez turystów.

Jako kolejny cel naszej wycieczki wybraliśmy Czupel, najwyższy szczyt Beskidu Małego, liczący 933 metry nad poziomem morza. Wybieramy się w jego stronę droga oznaczoną niebieskim kolorem. Po prawej stronie mijamy miejsce (dzisiaj ogrodzone), w którym do lat 60. XX wieku istniało schronisko "Widok na Tatry". Zostało ono wybudowane przed 1914 przez Karola Sikorę z Łodygowic. Była to drewniana chata z werandą, z której rozciągała się panorama m.in. na Tatry i Pasmo Babiogórskie. Wewnątrz znajdowała się restauracja z jadalnią, natomiast zaplecze noclegowe w 1914 stanowiły 2 sypialnie, łącznie z 8 łóżkami. Na początku lat 30. XX wieku dostępne były 4 pokoje z 14 łóżkami oraz strych, mogące łącznie pomieścić 30 osób. Obiekt przetrwał II wojnę światową. Spłonął w 1967 i nie został odbudowany.

Po dotarciu do Czupla czeka nas niespodzianka. Właśnie na szczycie ustawił się człowiek, który "uprawiał" krótkofalstwo. Jego antena robiła wrażenie. Porozmawialiśmy z nim chwilę. Okazało się, że Czupel to dobre miejsce na uprawianie tego hobby. Można z niego porozmawiać nie tylko z osobami z Czech czy Słowacji, ale nawet z Francji.

W dalszą drogę wybieramy się również szlakiem niebieskim aż do Czernichowa. Warto zauważyć, że z najwyższego szczytu Beskidu Małego można również zejść do Łodygowic, skąd do Bielska-Białej i w inne rejony Śląska można wygodnie wrócić pociągami Kolei Śląskich. My jednak wybraliśmy Czernichów. Z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to malownicza wieś z XVI wieku, z pięknymi widokami między innymi na górę Żar. Po drugie, z centralnej części Czernichowa można wybrać się w kilka minut nad zaporę w Tresnej. Sam obiekt, wybudowany w 1966 roku, robi ogromne wrażenie. Wybudowanie zapory doprowadziło do zalania m.in Zadziela i Starego Żywca oraz części miejscowości Tresna oraz Zarzecze.

Zakończyliśmy naszą wędrówkę na przystanku autobusowym, z którego często wyjeżdżają pojazdy bielskiego PKS. Ile czasu zajęła nam wędrówka? Tylko trzy i pół godziny przy ponad 12 kilometrach drogi. Warto więc wybrać się w tę część Beskidu Małego nawet w niedzielne popołudnie.

mp / pless.pl

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Beskidy dla każdego" podaj

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Beskidy dla każdego

W sezonie wiosenno-letnim przygotowujemy dla Was nasze propozycje tras górskich o różnych stopniach zaawansowania. W cyklu wideo "Beskidy dla każdego" skupiamy się przede wszystkim na trasach łatwych, dostępnych dla szerokiego grona turystów. Mówimy o walorach przyrodniczych szlaków, zapleczu turystycznym, historii beskidzkich schronisk. Dajemy też wskazówki dotyczące tego, jak dojechać, gdzie zaparkować samochód i z którego miejsca najlepiej rozpocząć wędrówkę. Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Beskidy dla każdego" podaj

Facebook