Telewizja pszczyna.tv
- 27 sierpnia 2022
- wyświetleń: 20134
[WIDEO] Nazywają ich "menelami". Okupują rynek i park
Na rynku przesiadują najczęściej wczesnym rankiem i popołudniami. Nie brakuje ich też włóczących się po parku. Mowa o osobach zaniedbanych i pijanych, często brudnych czy cuchnących, które zdaniem wielu rzutują na wizerunek miasta. Kim są i jak można im pomóc, jeśli w ogóle? Co robić, gdy zachowują się w sposób rażący lub niepokojący?
Kilkakrotnie dochodziły do nas sygnały, że pszczyńska starówka jest okupowana przez osoby pijane i zaniedbane, które często proszą o pieniądze na alkohol, leżą na ławkach w reprezentacyjnych częściach miasta i bywają głośne. Wielu twierdzi, że rzutują na wizerunek Pszczyny. Najczęściej przesiadują w kilka osób i otaczają ławki na płycie rynku, są widoczne również w parku. Zapytaliśmy przechodniów, zarówno mieszkańców, jak i turystów, czy przeszkadza im widok lub zachowanie tzw. pijaczków czy meneli.
Niektórzy wypowiadali się na ich temat z dozą empatii, inni twierdzili, że problem ten jest w każdym mieście, a pijący dopóki nie zaczepiają, to nie stanowią kłopotu. Znakomita większość naszych rozmówców twierdziła jednak, że zaniedbani włóczędzy przeszkadzają, psują atmosferę na rynku, nieprzyjemnie pachną i zaczepiają innych, prosząc o pieniądze na alkohol. Osoby te stanowią również kłopot w pobliskich sklepach jako stale powracający i uciążliwi klienci. Czy istnieje jakikolwiek sposób rozwiązania tego problemu? Jakiś czas temu pojawił się pomysł wprowadzenia częściowej prohibicji w obrębie starówki, co zdaniem pomysłodawców mogłoby zmniejszyć liczbę przebywających na rynku pijanych osób. Pisaliśmy o tym w artykule: Czy prohibicja na pszczyńskiej starówce to dobry pomysł?
W najnowszym materiale wideo próbowaliśmy ustalić, kim są osoby, o których często mówi się niewybrednie "menele". Okazuje się, że nie wszyscy są bezdomnymi, jak mogłoby się wydawać, sądząc po ich trybie życia. Niektórzy mają mieszkania, mimo to wybierają życie polegające na włóczęgostwie i spożywaniu alkoholu w miejscach publicznych. Czy zaczepiają przechodniów i stwarzają zagrożenie? Jak mówi komendant Straży Miejskiej Artur Krzyżaniak, nie wpłynęły do niego żadne zgłoszenia, które by na to wskazywały. Podkreśla też, że nie mówimy tu o setce osób, ale o grupie kilkunastu stałych bywalców płyty rynku czy okolic, które są znane służbom. Mieszkańcy Pszczyny również obyli się już z ich wizerunkami.
Sytuacja jest dość patowa, gdyż rynkowi włóczędzy to wolni ludzie, dopóki tylko zabijają czas siedząc i nie zachowują się rażąco, nie można ich znikąd wyrzucić. Jeśli z kolei spożywają alkohol w miejscu publicznym lub śpią na ławce czy stwarzają zagrożenie, to mieszkańcy powinni takie zachowania zgłaszać. Oprócz tego Straż Miejska prowadzi stały monitoring i sama interweniuje, gdy dzieje się coś niepokojącego. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pszczynie Sonia Marekwia zwraca ponadto uwagę, że osoby zaniedbane z problemem alkoholowym, bezdomne czy też nie, mają w swoich życiorysach różne historie. Nie od zawsze prowadzą taki styl życia, kiedyś miały pracę, rodziny, domy. Nigdy nie wiemy, co po drodze spotkało tych ludzi, których tak łatwo nam oceniać.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.