Telewizja pszczyna.tv
- wczoraj, 12:45
- wyświetleń: 7823
Stoły żywiczne 3D w wykonaniu Mariusza z Pszczyny - nigdzie indziej takich nie znajdziecie!
Niedawno wzmiankowaliśmy o pszczynianinie, który w pracowni przy ul. Męczenników Oświęcimskich wykonuje absolutnie niepowtarzalne stoły żywiczne 3D. Mariusz Krzyżelewski, bo o nim mowa, to żywy przykład rzemieślnika-artysty, całkowicie pochłoniętego pasją tworzenia. Każdy jego projekt jest jedyny w swoim rodzaju, wymaga wiele tygodni pracy i dopieszczania. W efekcie powstają stoły, których nie znajdziemy nigdzie indziej.
Mariusz Krzyżelewski pochodzi spod Bydgoszczy. Tam ma rodzinę i przyjaciół, z którymi spędza każde święta, ale jego serce należy do Pszczyny. Przyjechał tu w wieku 23 lat, aby dołączyć do Pszczyńskiej Akademii Sztuk Walki założonej przez Józefa Brudnego. - Ludzie, których wtedy poznałem pokazali mi nieznaną jeszcze wtedy dla mnie Pszczynę i sprawili, że poczułem się w tym mieście jak u siebie. Później dekadę spędziłem w Australii, pracując i poznając kraj jako typowy backpackers. Gdy wtedy myślałem o domu, to była nim właśnie Pszczyna - mówi Mariusz, z którym spotykamy się w jego pracowni przy Męczenników Oświęcimskich.
Wnętrze lokalu, jak na pracownię przystało, jest surowe, ale jednocześnie imponujące. Wrażenie robi przede wszystkim rząd niezwykłych kawałków drewna różnych gatunków o naturalnych kształtach, które czekają na zatopienie w żywicy. Uwagę przykuwa zwłaszcza czarny dąb. Kolor zawdzięcza wieloletniemu leżakowaniu w torfie. Mariusz nie idzie na łatwiznę, mógłby bowiem kupić kawałek dębu specjalnie barwionego na taki kolor, a jednak zdobył oryginalny kawał dębu, naturalnie zmieniony przez naturę. Jak sam przyznaje, są to kawałki kolekcjonerskie, a nie zwykłe deski. Ich poszukiwaniom poświęcił wiele czasu i funduszy. Każde drewno w pracowni Mariusza cechuje się surowym wyglądem, interesującymi pęknięciami czy wyeksponowanymi słojami, których prawdziwe piękno wydobywa zatopienie w żywicy.
Drewno zanim zamieni się w blat stołu musi być sezonowane, później Mariusz długo je przygotowuje, by było pięknie obrobione, na powierzchnię nanosi rysunek, tworząc w ten sposób płaskorzeźbę, zalewa je przezroczystą żywicą i wprowadza w jeszcze nie zastygłą masę niewielkie skrawki drewna oraz barwniki, które dzięki napotkanym kawałkom rozprowadzają się w bardzo ciekawy i nie do końca przewidywalny sposób. Żywica zaś wydobywa z drewna wszystko, co najlepsze - barwy, faktury, jego strukturę.
Brzmi niezbyt skomplikowanie, a jednak to proces, który wymaga wielkiego kunsztu, cierpliwości, wyczucia momentu i wcześniej opracowanej koncepcji. Nie każdy byłby gotów tyle czekać na efekt, ale zdaniem naszego rozmówcy, jego praca jest dzięki temu jeszcze bardziej satysfakcjonująca. Mariusz nauczył się wszystkiego samodzielnie. Metodą prób i błędów wypracował swój oryginalny styl tworzenia, znalazł optymalne narzędzia, nauczył się, jak pracować z żywicą. - Stoły żywiczne to nie nowość. Tworzy je trochę osób, natomiast z tego co wiem, nikt nie robi tego w takiej formie, jaką ja staram się nadać. Kiedy kilka lat temu zacząłem interesować się takimi stołami, nie dawało mi spokoju, dlaczego twórcy nie dodają do żywicy dodatkowych kolorów czy kształtów, zamiast tego wykonują je według jednego schematu. Wyobrażałem sobie, ile wspaniałych, ciekawych elementów przestrzennych można wprowadzić do blatów tych stołów, żeby stały się bardziej designerskie. I zacząłem to robić - wspomina Mariusz Krzyżelewski.
Efekt jest niesamowity. Wszystkie stoły w pracowni Mariusza zasługują na uwagę. Oprócz tych żywicznych, posiada również stoły z blatami wykonanymi z włókna węglowego. Powstają poprzez połączenie ponad 20 warstw włókna węglowego z miedzią, frezowanie i zalanie transparentną żywicą. Każdy ze stołów stoi na specjalnie zaprojektowanych i wykonanych na zlecenie nogach - ze stali lub odlewanych z PCV. Blaty lśnią perfekcyjną taflą, bez najdrobniejszego zarysowania. Zastanawiamy się, na ile takie stoły są w ogóle użytkowe. - To stoły kawowe i do tego celu nadają się znakomicie. Zalecam natomiast, żeby w trakcie użytkowania kłaść podkładki pod kubki czy inne naczynia, bo o zarysowanie nietrudno. Poza tym moje stoły są bardzo wytrzymałe i będą służyć naprawdę długo - wyjaśnia rozmówca i dodaje, że blaty na życzenie może pokryć folią samochodową, która ma właściwości samoregenerujące. Wówczas możemy zapomnieć o trwałych zarysowaniach.
Cena stołu z pracowni przy Męczenników Oświęcimskich to koszt przekraczający kwotę 10 tys. złotych. - Surowce, których używam to znakomite drewno, żywica, barwniki. Do tego ogrom pracy, którą muszę włożyć w projekt i powstanie stołu. Na każdy muszę poświęcić co najmniej 1,5 miesiąca - słyszymy.
Byliśmy pod wrażeniem tego, co zobaczyliśmy w pracowni. Na równi z samymi stołami żywicznymi 3D, podziw budzi historia samego Mariusza oraz ogrom samozaparcia, które w połączeniu z talentem artystycznym pielęgnowanym od dziecka (a także rozwijanym w słynnej pracowni kowalstwa artystycznego Bolesława Szulca), pozwalają mu tworzyć absolutnie wyjątkowe dzieła. Zapraszamy do obejrzenia filmu wideo, w którym nasz rozmówca zdradza jak wygląda jego praca z drewnem i żywicą.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.