Telewizja pszczyna.tv
- 16 grudnia 2024
- wyświetleń: 3350
[FOTO] Na polowaniu u księcia pana
Przedstawiamy kolejny artykuł lokalnych pasjonatów historii - Justyny i Damiana Okrętów! Jak zaznaczają autorzy, artykuł nie ma na celu propagowania zabijania zwierząt. Powstał na podstawie opisu Otto Hoffmanna - uczestnika polowania, które odbyło się w lasach pszczyńskich.
19 listopada 1873 roku w górnych lasach pszczyńskich pod Murckami odbyło się się polowanie z udziałem niemieckiego następcy tronu Fryderyka III Wilhelma. Zgodnie z regulaminem polowania, następca tronu przybył na miejsce o 9.30. Pozostali uczestnicy dotarli sami, podziwiając po drodze wspaniałe widoki. Na miejscu zgromadzonych było już około 30 naganiaczy, którzy rozpalali dookoła ogniska. Książęcy łowczy ustawiał przybywające zaprzęgi. Z Janem Henrykiem XI przybył jego osobisty łowczy Fryderyk Stangen, który towarzyszył mu na każdym polowaniu. Ostatni pojawił się mistrz polowania z dwoma nadleśniczymi. Pozdrawiając wszystkich zgromadzonych dał sygnał do rozpoczęcia polowania. Następca tronu podniósł się i pozdrowił myśliwych.
Mieli towarzyszyć mu wybrani arystokraci, gdyż pierwsza część polowania przeznaczona była tylko dla niego. Jednak życzeniem Fryderyka Wilhelma było samotne polowanie na żubra. Była to sztuka trudna i niebezpieczna, wzrok wszystkich podążył na następcą tronu, który tylko w towarzystwie Jana Henryka XI i jego osobistego łowczego, gardząc powozem ruszył w las. Tymczasem pozostali uczestnicy polowania ogrzewali się przyjemnym ciepłem wydzielającym się z płonących stosów. Zastanawiali się w międzyczasie, czy szczęście się już uśmiechnęło do Hohezollerna. Wszelkie dyskusje zakończył huk strzału. Po chwili zdyszany posłaniec, tutejszy leśniczy, poinformował wszystkich, że żubr został trafiony już pierwszą kulą. W tym samym czasie rozległ się drugi i trzeci strzał ze strzelby. W oddali usłyszeli dźwięk rogu myśliwskiego, który stworzył Jan Henryk XI (do dziś zwany Plessówką), oraz skomponowany przez niego sygnał - " Żubr nie żyje". Kolos poległ.
Nie było ustalonych żadnych zasad, osobisty łowczy księcia Jana Henryka XI znalazł stado liczące 8 sztuk żubrów pasących się na leśnej łące. Podczołgali się w przybliżeniu na 80 kroków. Z tej odległości następca tronu zza liści posłał pierwszą kulę w stronę żubra. Stado natychmiast rozbiegło się, podczas gdy zdziwiony i rozgniewany byk w dzikim biegu zrył łąkę. Druga kula trafiła poniżej pierwszej. Kolos przysiadł, zachwiał się, błysnęła bycza wściekłość. Patrzył śmiało na znajdującego się nieopodal strzelca, szczęśliwie był już za słaby i upadł. Posłany trzeci litościwy pocisk wbił się w ciało. Natychmiast książę pszczyński swojego dostojnego gościa ozdobił gałązką jodłową, co był ogólnie przyjętym zwyczajem. Następnie powrócili do pozostałych myśliwych.
Po gratulacjach rozpoczęła się druga część polowania. Orszak myśliwych uporządkował się i wszyscy w rytmie melodii granych na blaszanych instrumentach, ruszyli na właściwe miejsce polowania. Następcy tronu towarzyszyli arystokraci, za nimi pozostali myśliwi a na końcu naganiacze. Po kwadransie dotarli do celu. Miejsce to miało kształt zbliżony do prostokąta i około 400 mórg (ok 100 ha) powierzchni. Rosły tam potężne jodły, jesiony, dęby, buki i wiązy, jednak było ono pozbawione jakiegokolwiek runa leśnego. Po dwóch stronach znajdowało się ogrodzenie, z trzeciej na przeszło 12 stóp (ok 3,6m) rozciągnięte było płótno, z czwartej spleciona na grubość jednego palca siatka. Zapadał zmrok...
Pod czujnym wzrokiem mistrza polowania, myśliwi zostali wpuszczeni za siatkę. Około stu kroków od wejścia następca tronu przystanął pod potężnym dębem, obok którego rosła okazała jodła, na której na białych tablicach znajdowała się informacja, że niemiecki cesarz (Wilhelm I) na tym miejscu w tym i tym dniu, tyle i tyle dzikich zwierząt ustrzelił. Następca tronu wraz ze swoim osobistym myśliwym, mistrz polowania oraz leśniczy trudniący się podawaniem broni, pożegnali się z księciem panem i oddalili się na około 200 kroków. Pozostali uczestnicy również zajęli przeznaczone dla nich pozycje. Wreszcie wszyscy naganiacze ustawili się w szeregu, zabrzmiał sygnał rogu - "Rozpoczęcie polowania" Mistrz polowania krzyknął "Wszyscy naprzód !". Już po kilku krokach myśliwi dostrzegli stado około 40-50szuk loch.
Stłoczone zwierzęta przystanęły, tak że nawet "niedzielny " strzelec musiał trafić. Nagle stado chrząkając ruszyło w kierunku następcy tronu. To stamtąd padł pierwszy strzał, a zanim kolejne, terkot był słyszany ze wszystkich stron. Z pomiędzy drzew unosiła się chmura dymu z prochu. Zaintonowano komendę "Całe linie naprzód!". Myśliwi przesunęli się i na to samo terytorium zostały zapędzone od tyłu jelenie. Na widok myśliwych stado stanęło, tworząc po części wspaniały, po części żałosny widok.
Myśliwi ruszyli, tabun łopat jelenich zbliżył się. Zgodnie z naturą chciały uciec, jednakże po wystrzałach z tyłu, instynktownie ruszyło w stronę mniej licznych myśliwych. Większość z nich mogła tylko straszyć zwierzynę, gdyż do jeleni mogli strzelać tylko wybrani. W międzyczasie do lotu gromko zerwało się stado ptaków. Po salwie myśliwych tylko nieliczne ocalały. Nagle pojawiła sie dzika świnia biegnąc na niespodziewających sie tego polujących. Jeden z nich przytomnie zrobił krok do przodu, zgiął kolano i precyzyjnie wycelował w przeciwnika. Żelazny pocisk wbił się w świnię. Broń huczała bez przerwy. Wszędzie leżały martwe zwierzęta, zmęczenie dawało się we znaki. Drobnej budowy dziki cielak na wpół żywy ze strachu i cierpienia, wciąż poszukiwał matki. Jednak siły go opuściły i młode ciało upadło. Mistrz polowania spojrzał na ukochany las i dał znak, 16 rogów zagrało "Polowanie zostało zakończone". Myśliwi ruszyli do wyjścia. Jan Henryk XI kazał zagrać sygnał "Na kolację".
Wszyscy ruszyli na miejsce, gdzie serwowano posiłek. Za myśliwymi podążyło 16 powozów załadowanych ogromną ilością ustrzelonej dzikiej zwierzyny. Podczas trwania posiłku, obserwowano mistrza polowania, który ogromny pokot szybko porządkował. Na świerkowym igliwiu, ułożono zwierzynę i przykryto gałązkami. W środku pierwszego rzędu leżał olbrzymi żubr ważący ok 16 cetnarów (ponad 800 kg), tyłu położono dwa rzędy jeleni i podobnie za nimi daniele. Ostatnie dwie linie utworzono z macior. Wszyscy zebrali się przy pokocie, następca tronu pozdrowił myśliwych, mistrz polowania odczytał na głos wyniki: 1 żubr, 36 jeleni, 2 jelenie sika, 16 danieli i 43 maciory i ptactwo leśne. Był to ostatni widok, chwilę później Fryderyk Wilhelm odjechał.
Polowania podobne do tego opisanego powyżej, organizowane były przez Jana Henryka XI i później także przez Jana Henryka XV, jeszcze wielokrotnie. Uczestniczyli w nich między innymi cesarze niemieccy oraz arystokracja ówczesnego świata.
Materiały pochodzą ze zbiorów własnych.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu pless.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
Historyczne ciekawostki
Odkurzamy ciekawe fakty o Ziemi Pszczyńskiej sprzed lat, szukamy starych fotografii. Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Historyczne ciekawostki" podaj