[WIDEO, FOTO] Potrącenie młodego mężczyzny przez pociąg w Pszczynie

Dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z pszczyńskiej drogówki. Wiadomo, że potrącony to młody, około 20-letni mężczyzna. Jak udało się nam dowiedzieć, doznał on m.in. złamania kończyn dolnych, groźnego urazu biodra i głowy. Podejrzewano uraz kręgosłupa. Poszkodowany był przytomny. Ze względu na dużą odległość do szpitala, który mógł przyjąć pacjenta w tym stanie, zdecydowano się na transport drogą powietrzną. Do akcji ruszyła załoga Ratownika 4, który stacjonuje na katowickim Muchowcu.

Nie każdy śmigłowiec może lądować bezpośrednio przy miejscu zdarzenia. Zależy to m.in. od przygotowania maszyny i przeszkolenia załogi. Ratownik 4 po zmroku może lądować tylko na wyznaczonych lądowiskach gminnych, które są znane załodze śmigłowca. W przypadku lądowania po zmroku zachodzi też konieczność asysty straży pożarnej. Tego typu miejsce według informacji pilotów LPR znajduje się przy ul. Jeziornej w Goczałkowicach-Zdroju (takie same informacje są ogólnodostępne na stronie LPR i na Geoportalu).

Strażacy z JRG Pszczyna i OSP Goczałkowice-Zdrój zostali skierowani jednak na boisko LKS Goczałkowice-Zdrój. W to samo miejsce przyjechała załoga karetki pogotowia z pacjentem, którego miano przekazać załodze śmigłowca. Strażacy zabezpieczyli miejsce lądowania i oczekiwali na śmigłowiec, który w tym czasie poleciał na lądowisko gminne oddalone o około pięć kilometrów. Maszyna przez około dziesięć minut krążyła w okolicy, nim strażacy i karetka przemieścili się na wyznaczone miejsce.